1 sierpnia 2012

Coś dla wiecznie początkujących...

Zapewne każdy z Was wie, czym jest tzw. słomiany zapał. Ile razy mieliśmy  pomysł, by zacząć coś robić, nauczyć się czegoś, coś osiągnąć, po czym po krótkim czasie zwyczajnie się poddawaliśmy i brakło nam motywacji na dotarcie do zamierzonego celu? Cóż, taka po części ludzka natura... Ale to nie Ci, którzy porzucają swoje plany czy zamierzenia w środku czy nawet na początku ich realizacji, zdobywają sukcesy.

Pewnie niejednego z Was dopadła kiedyś myśl: wezmę się za francuski od początku roku czy od września czy od poniedziałku i będę się uczyć regularnie.. A później? No cóż, w trakcie pierwszych dni staramy się jak możemy, ale ... po krótkim czasie pojawiają się kolejne wymówki tak, by naukę przełożyć na kolejny dzień, a później znowu na kolejny. Następnie, mówimy sobie, że skoro nie uczyłam/łem się już tydzień, to po co mam się dalej uczyć, skoro mój plan regularnej nauki legł już w gruzach?
Dlaczego jest nam tak ciężko samemu zmotywować się do nauki? Być może u wielu z nas powodem jest brak czasu, choć możemy przeglądać słówka czy słuchać francuskich piosenek nawet w autobusie w drodze do pracy lub szkoły. Innym powodem jest z pewnością to, iż jesteśmy po prostu najzwyczajniej w świecie zmęczeni po wypełnieniu naszych obowiązków. Dlatego starajmy się uczynić naszą naukę przyjemną- zamiast wkuwania słówek, włączmy sobie ulubiony film po francusku.  Bardzo często zniechęcamy się też niepowodzeniami jak np. trudność w zrozumieniu danego zagadnienia gramatycznego. Ale skoro tyle osób zrozumiało przed nami dane zagadnienie, to my też damy radę, co najwyżej zajmie nam to trochę więcej czasu. Nie jest to rzecz nie do zrealizowania!

Czy chcemy być wiecznie początkującymi w nauce francuskiego? Dlaczego ludzie uczą się 10 lat danego języka i dalej nie potrafią się nim posługiwać? Czy naprawdę potrzebujemy aż tak długiego czasu, by rozmawiać po francusku? Oczywiście, że nie. Są tacy, którzy języka obcego potrafią nauczyć się w rok. My też możemy, pod warunkiem, że pomimo, iż czasem nie będzie nam się mówiąc prosto: chciało usiąść i przeczytać coś po francusku, po prostu to zrobimy..., że nawet jeśli nie mamy danego dnia czasu na naukę- znajdziemy choć 5 minut, które być może wydaje się niczym, ale w skali roku 5 minut dziennie oznacza już 30 godzin.

Oczywiście języka nie da nauczyć się od razu, ale rozwlekanie tego w czasie nie ma sensu! Pamiętajmy o tym szczególnie wtedy, gdy nasz zapał ostygnie...

Dobrym pomysłem może okazać się ułożenie w niedzielę planu nauki na kolejne dni. Sami wiemy najlepiej czy zwykle mamy wiecej obowiązków w poniedziałek czy w środę, dlatego możemy przewidzieć, kiedy możemy zaplanować na naukę godzinę, a kiedy 5 minut. Gdy będziemy trzymać się naszego planu, a przy każdym minionym dniu w kalendarzu wstawiać wielki plus za zrealizowanie naszego zaplanowanego działania, z pewnością nasze samopoczucie będzie lepsze i nie będziemy się zadręczać myślami, że znowu kolejny dzień minął (albo tydzień lub miesiąc, baaa nawet rok:d), a ja niczego się nie nauczyłam/łem.

Na samym początku nauki języka widzimy nasze własne postępy: bo oto przecież nauczyłam/łem się liczebników czy nazw zwierząt! Ale w miarę kiedy wiemy coraz więcej, mamy wrażenie, że wiemy mniej. Tracimy kontrolę nad tym ile umiemy, bo nasza wiedza nie jest już tak konkretna, zmierzalna jak na początku. Często mamy wtedy wrażenie, że zatrzymaliśmy się w jakimś beznadziejnym punkcie.. Moja rada: przeczekajcie ten moment i sami zobaczycie juz niedługo, że własnie wtedy staliście tuż przed drzwiami z napisem: Dla mówiących po francusku!

Moi drodzy, dowody na to, że języka można nauczyć się szybciej niż myślicie są! Owszem francuski jest trudny i wymaga wysiłku, ale na pocieszenie zdradzę Wam fakt, iż znam obcokrajowców, którzy po roku nauki  komunikowali się dobrze w jakże trudnym naszym polskim języku! Zatem: do roboty!;) Pamiętajcie, że Wasz wysiłek kiedyś zaowocuje:)

3 komentarze:

  1. Świetna notka, to coś dla mnie (niestety) jeśli chodzi o francuski. Zaczynałam już nie wiem ile razy ten piękny francuski i szybko odkładałam. Chyba sobie wydrukuję ten twój post i powieszę na ścianie ;) W każdym razie dziękuję! A zatem: DO ROBOTY!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie przestoje są właśnie najgorsze i to wrażenie, że nie robi się żadnych postępów :(

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ale w miarę kiedy wiemy coraz więcej, mamy wrażenie, że wiemy mniej." - jakże to zdanie jest prawdziwe :) Chyba jestem właśnie na tym etapie, kiedy ma się wrażenie, że to czego się nauczyło odeszło w niepamięć i na nowe rzeczy w pamięci miejsca brak ;) Na szczęście zapał do nauki jeszcze jest i z mobilizacją nie jest źle, także daję radę przeskoczyć te przeciwności. Wszystkim uczącym się życzę wytrwałości i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń