Kiedyś w pociągu siedziałam w przedziale z panem, który wzbudził moje zainteresowanie czytając minutę jedną książkę, a później drugą- i tak na zmianę. Kiedy przypatrzyłam się uważniej jego lekturze, zauważyłam, że jest to jedna i ta sama książka, z tymże, że pierwsza w języku polskim, a druga w rosyjskim. Uznałam wtedy, że to naprawdę dobra metoda nauki języka. Zamierzam czytać w ten sam sposób "Jeden dzień" Davida Nichollsa.
Oto pierwsze fragmenty w języku polskim i francuskim.
Książka rozpoczyna się wierszem:
fajna metoda:) chyba też spróbuję tylko muszę poszukać odpowiednich książek:)
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem trafiłam na Twojego bloga.
Jest świetny. Pomysł z ksiązką w dwóch językach genialny. Wykorzystałam tą metodę w nauce angielskiego czytając Harrego P. Kocham francuski. Język miłości. :)
Napewno bedę odwiedzała cześciej Twojego bloga.
Zaciekawiła mnie książka, z której pochodzą teksty, bo sama mam 20lat ;)
Pozdrawiam i gdybyś miała ochotę to zapraszam
www.makelifehappy.bloog.pl
Dziękuję za ten blog dzięki któremu znowu mogę powrócić po latach przerwy do mojego ukochanego języka...
OdpowiedzUsuń